Szef saudyjskiego MSZ: Chaszodżdżiego zabiły służby. To olbrzymi błąd
To pierwsza tak jednoznaczna wypowiedź tak wysokiego rangą saudyjskiego polityka na temat zamordowania dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego (Khashoggiego) w placówce dyplomatycznej w Turcji. Szef MSZ Adil ad-Dżubeir przyznał, że nie wie, gdzie może znajdować się ciało zabitego, ale o wykonanie egzekucji oskarżył agentów wywiadu swojego kraju. – Niestety, popełniono olbrzymi błąd i zapewniam, że winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności – mówił w rozmowie z amerykańską telewizją Fox News. Dodał, że trwa śledztwo w sprawie tej zbrodni.
Adil ad-Dżubeir potwierdził, że Dżamal Chaszodżdżi został zabity na terenie konsulatu. Stwierdził też, że na ten moment nie zna szczegółów i złożył kondolencje rodzinie dziennikarza. Zaprzeczył też słowom szefa komisji spraw zagranicznych Senatu USA Boba Corkera, który w CNN stwierdził, że za morderstwo mógł być odpowiedzialny następca tronu Arabii Saudyjskiej Muhammad ibn Salman, którego poczynania Chaszodżdżi wielokrotnie krytykował. Adil ad-Dżubeir zapewnia, że osoby, które przeprowadziły „egzekucję” dziennikarza, zrobiły to przekraczając swoje kompetencje i nie miały żadnych związków z następcą tronu.
Słowa ministra spraw zagranicznych przeczą więc wersji pierwotnie podawanej przez tamtejszą agencję prasową SPA. Mówiła ona o śmierci podczas bójki na pięści, w której miało uczestniczyć „wiele osób”. Jeszcze wcześniej, przez dwa tygodnie Saudyjczycy całkowicie odrzucali jakiekolwiek oskarżenia o zabicie Chaszodżdżiego. Dziennikarz ostatnio widziany był 2 października. Analiza nagrań wideo z kamer przed konsulatem wykazała, że budynek opuściła osoba przebrana w jego strój. Po nim samym wszelki ślad zaginął.